poniedziałek, 19 maja 2014

Utonęłam w sitowiach...

Ostatni czas utonęłam....Dosłownie... w sitowiach... Różne kolorki, różne nici... I ciągle nowe... Na razie moje dwa centralne nawlekacze nie próżnują i ciągle dokładają....Tylko ich czas nawlekania jest szybszy niż mój produkcyjny... Tak więc, żeby nie było, że zamilkłam, to mała zajawka tego, co już jest wydłubane i czeka na wykończeni  i tego, co mnie jeszcze czeka... Szydełko się pali...wieczorami.. A lilia wodna nie może przez to urosnąć do końca... Zdradzę, że jeszcze 3 płatki i środek...


3 komentarze:

  1. Piękne są te Twoje sitowie. Też bym z chęcią porwała się na coś takiego, ale niestety nie mam pojęcia jak to zrobić, więc pozostaje mi podziwianie Twoich.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak jak poprzedniczka - podziwiam Twoją pracę i kompletnie nie wiem, jak to robisz :)
    Piękne!!! Życzę dużo cierpliwości:) Pozdrawiam - Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniałe sitowie,dla mnie to niepojeta technika

    OdpowiedzUsuń